Test miksera planetarnego

Dziś testuję mikser planetarny Kenwood Cooking Chef Major, który mam już od 8 lat i z którego korzystam zarówno w domu, jak i pracy – sprawdź, co o nim myślę po intensywnym użytkowaniu!
test miksera

Dziś test miksera planetarnego, o którego wybór pytano mnie już wiele razy. Zaznaczam, że urządzenie jest moją własnością i nie jest to artykuł sponsorowany. Na zdjęciach zresztą widać, że nie jest to najnowszy model więc mam nadzieję, że to utnie wszelkie spekulacje. Nie będę opisywała dokładnie całości bo to znajdziecie na stronie producenta, skupię się na moich wrażeniach podczas użytkowania i sposobach wykorzystania w domu i pracy. Zanim kupiłam Kenwood Cooking Chef Major długo się zastanawiałam pomiędzy Kenwoodem a Termomixem. Byłam na 2 pokazach i Termomix podbił moje serce ale ostatecznie kupiłam Kenwooda. Termomixa miałam okazję testować więc może napiszę o nim w innym wpisie.

Model opisywany przeze mnie to Kenwood Cooking Chef Major. Mam go od około 8 lat, kosztował w tamtym czasie więcej niż Termonmix nieco ponad 5 tyś. zł wydatek więc wart był dłuższego zastanowienia. Jak widzicie urządzenie po tym czasie ma się świetnie, mimo częstej eksploatacji nie zawsze zgodnie z instrukcją :). Nie korzystaliśmy przez ten czas ani razu z serwisu. Sam mikser ma naprawdę drobne ślady używania, metalowe elementy działają bez zarzutu mimo swoich lat, nieco gorzej oceniłabym plastikowy malakser ale zastrzeżenia miałam do niego od początku ale w sumie działa sprawnie do tej pory.

Moja wersja posiada:

  • indukcję
  • moc 1500 W
  • misę o pojemności 6,7 l
  • blender z metalowym kielichem
  • malakser z 3 tarczami
  • koszyk do gotowania na parze
  • mieszadła: uniwersalne, K, hak, trzepaczka, elastyczne
  • wyciskarkę
  • przystawkę do makaronu płaskiego

Najczęściej używam Kenwooda do:

  • zagniatania ciasta drożdżowego
  • zagniatania ciasta na pizzę
  • zagniatania ciasta kruchego
  • sporządzania ciasta biszkoptowego
  • sporządzania ciasta naleśnikowego  
  • mieszania masy na serniki
  • gotowania gulaszu i ragout
  • smażenia powideł śliwkowych i dżemów
  • ubijania bitej śmietany i białek (dużych ilości)
  • gotowania zup
  • robienia sosów
  • i wiele innych

Moja subiektywna opinia:
Uważam, że do ciężkich ciast jest bezkonkurencyjny. Ma dużą moc i jest naprawdę ciężki ale dzięki temu nie skacze po blacie. Trzeba jednak przyznać, że przestawianie go wymaga nieco wysiłku i najlepiej postawić go w jednym miejscu i tylko lekko manewrować gdy chcemy coś obok niego podstawić.

Indukcja dobrze się sprawdza do lekkiego podgrzewania przy wyrastaniu ciasta i jest nie zastąpiona przy innych drobnych pracach wymagających podgrzania, nie musimy tu niczego przelewać do garnka.

Dzięki podgrzewaniu i równocześnie włączonej funkcji mieszania do wyboru co 1,2,3 minuty nie zdarzyło mi się przypalić powideł lub gulaszu. Super patentem jest timer czasowy dzięki niemu można nastawić powidła i iść spać ????

Mieszadło elastyczne to kolejny fajny patent. Używam go zarówno do smażenia powideł, gulaszu oraz mieszania mas serowych. Dokładnie zbiera wszystko nawet z głębokiego dna i dobrze wymiesza dosłownie w kilka chwil.

Rozczarowałam się za to trochę trzepaczką, jest duża i solidna. Mimo możliwości regulacji wysokości możemy zapomnieć o ubiciu jednego białka lub małej ilości bitej śmietany. Trzeba zrobić od razu solidną porcję lub posiłkować się ręcznym mikserem ????

Mam jeszcze przystawkę do płaskich makaronów, którą jednak najczęściej używałam do wałkowania ciasta na pierogi. Można regulować grubość i praca naprawdę szybko idzie, potrzeba jednak do tego 4 rąk ???? Niestety przystawka się zepsuła, ciasto dostało się do zębatek – w serwisie otrzymałam info nie naprawialna przystawka, typ wycofany z produkcji. Można kupić nowy typ  przystawki  ale trzeba dodatkowo dokupić pyzejściówkę.

Wyciskarka bardzo solidna, działa bez zarzutu i jest łatwa w myciu.

Najgorszym elementem jest dla mnie plastikowy malakser. Mimo, że podczas szatkowania jest napełniony tylko w 1/3 zapycha się warzywami lub owocami i trzeba odkręcać górny element i przesunąć zator łyżką. Trudno mi się również szatkuje twarde rzeczy. Nóż jest ostry ale plastik się nadaje i cały malakser jest zawsze lekko luźny. Malakser to zdecydowanie najmniej dopracowany element ale przeglądając najnowsze urządzenia Kenwooda myślę, że w nowych modelach nie ma już tego problemu.

Nie do przecenienia jest też osłona przeciw chlapaniu, która pełni też rolę przykrywki przy wyrastaniu ciasta drożdżowego.

W moim przypadku o wyborze Kenwooda zdecydowała duża misa. Mam 2 takie same urządzenia, jedno w firmie drugie na potrzeby domowe. Do kawiarni lub restauracji gdzie robi się ciasta w niedużych ilościach będzie jak znalazł. Przyda się również do robienia sosów i dipów. Jak dla mnie najwyższe modele Kenwooda to urządzenia profesjonalne z założeniem, że nie kupujemy ich  do ogromnej kuchni lub cukierni, ale to moja ocena. Są urządzeniami często używanymi w gastronomii. Według mojej wiedzy nie ma tez problemów z ewentualną reklamacją z powodu użytkowania profesjonalnego.

Z perspektywy lat gdybym miała kupować nowy mikser planetarny pewnie znowu bym wybrała Kenwooda przede wszystkim za solidność, bezawaryjność i wielozadaniowość ale brakuje mi w nim zwariowanych kolorów, które ma Kitchen Aid,  i wagi  z urządzenia Bosch.

Plusy:

  • duża moc
  • duża misa 6,7 l
  • podgrzewanie indukcyjne i równoczesne mieszanie
  • duża ilość przystawek
  • trwałość i bezawaryjność urządzenia
  • pojemna misa
  • elementy do mycia w zmywarce (- 1 element w moim blenderze)
  • możliwość dokupienia dodatkowych różnych przystawek (do robienia różnych makaronów, maszynki do mielenia, młynka. sokowirówki.  wyciskarki, szatkownicy, urządzenia do lodów dodatkowej misy)

Minusy:

  • jest ciężki i trudno go przestawiać
  • potrzeba sporo miejsca na przystawki
  • wysoka cena przystawek
  • wysoka cena samego urządzenia

Życzę Wam przemyślanych wyborów.

Podziel się tym tekstem:

Facebook
X
LinkedIn
WhatsApp
Email